NaszEauto: Co warto wiedzieć o nowym programie dopłat do samochodów elektrycznych?
W lutym 2023 roku wystartował nowy program rządowy o nazwie NaszEauto, który ma na celu wsparcie finansowe dla osób fizycznych oraz osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą, które zdecydują się na zakup samochodu elektrycznego. Program ten dysponuje budżetem sięgającym 1,6 miliarda złotych, a maksymalna kwota dopłaty wynosi 40 tysięcy złotych. Warto jednak zaznaczyć, że według ekspertów takie wyłączenie firm z możliwości skorzystania z dofinansowania może wpłynąć na efektywność całego przedsięwzięcia. Aleksander Szałański z Fundacji Promocji Pojazdów Elektrycznych zwraca uwagę, że dopłaty powinny być uzupełnieniem szerszych reform systemowych, zwłaszcza tych dotyczących przepisów podatkowych.
Kluczowe różnice między programami
Zdalne i osobiste doświadczenia użytkowników programów dotacyjnych dla samochodów elektrycznych pokazują, że największe różnice między NaszEauto a jego poprzednikiem, Moim Elektrykiem, dotyczą czterech istotnych aspektów. Po pierwsze, program NaszEauto jest dedykowany jedynie osobom fizycznym oraz tym, którzy prowadzą jednoosobową działalność gospodarczą, co stawia go w opozycji do wcześniejszych inicjatyw, które obejmowały szersze kręgi beneficjentów, w tym przedsiębiorstwa.
Po drugie, nowy program oferuje wyższe kwoty wsparcia. W przypadku Moim Elektrykiem maksymalne dopłaty wynosiły 27 tysięcy złotych, natomiast w NaszEauto mogą one sięgnąć aż 40 tysięcy złotych. Dodatkowo, program wprowadza nowe premie, których wcześniej nie było, takie jak np. dodatkowe wsparcie za zezłomowanie starego samochodu spalinowego czy dla osób o niskich dochodach.
Kolejną, istotną różnicą są pojazdy, które mogą być objęte dofinansowaniem. W ramach NaszEauto wsparcie dotyczy wyłącznie samochodów kategorii M1, czyli typowo osobowych, podczas gdy poprzednia edycja obejmowała także lekkie pojazdy dostawcze.
Kto może skorzystać z programu?
Zgodnie z regulaminem NaszEauto, wsparciem objęte są fabrycznie nowe samochody elektryczne, których przebieg nie przekracza 6 tysięcy kilometrów, a które przed zakupem nie były zarejestrowane. Ich maksymalna cena wynosi 225 tysięcy złotych netto (bez VAT). Do programu kwalifikują się również pojazdy demonstracyjne, wykorzystywane w ramach jazd próbnych przez dealerów.
Osoby fizyczne, które przystąpią do programu, mogą liczyć na dofinansowanie w wysokości 18 750 zł, do którego można dodać dodatkowe premie, takie jak 10 tysięcy złotych za zezłomowanie starego auta czy 11 250 zł dla osób, które osiągają dochody poniżej 135 tysięcy złotych rocznie. W przypadku posiadaczy Karty Dużej Rodziny podstawowe wsparcie wynosi 30 tysięcy złotych plus premia 5 tysięcy złotych za każde zrealizowane kryterium. Osoby prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą mogą otrzymać 30 tysięcy złotych bazowego wsparcia oraz 10 tysięcy złotych za zezłomowanie.
Odbiór programu i jego realny wpływ na rynek
Ocena programu NaszEauto jest złożona. Z jednej strony wiele osób chwali wprowadzenie nowego programu, na co szczególnie zwracają uwagę dealerzy i producenci, cieszący się z wyższej maksymalnej wartości pojazdu objętego dofinansowaniem. Z drugiej strony, ograniczenie grupy beneficjentów wywołuje obawy o rzeczywistą efektywność programu, który może nie przyczynić się do znacznego wzrostu liczby rejestracji elektryków w Polsce.
Według danych z końca grudnia 2024 roku, w Polsce zarejestrowano 80 699 samochodów całkowicie elektrycznych. W ciągu ostatniego roku ich liczba wzrosła o 24,2 tysiące, co stanowi jedynie 2-procentowy wzrost. Eksperci zauważają, że spowolnienie wzrostu rynku elektryków wynika z zahamowania programów dopłat, co sugeruje, że Transformacja rynku motoryzacyjnego może wymagać szerszej analizy potrzeb klientów oraz zmiany podejścia do wspierania elektromobilności.
Wojciech Drzewiecki, prezes Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar, podkreśla, że aby wpłynąć na rynek w znaczący sposób, konieczne jest inwestowanie w klientów instytucjonalnych. W roku 2024 ta grupa pochłonęła 87% wszystkich zarejestrowanych samochodów elektrycznych. Stąd postulaty, aby to właśnie ten segment rynku został objęty większym wsparciem dzięki różnorodnym funduszom i zachętom, co mogłoby wpłynąć na dynamikę sprzedaży pojazdów elektrycznych.
Przyszłość polityki transportowej w Polsce
Decyzje rządu dotyczące dopłat do samochodów elektrycznych to kolejny krok w kierunku przyspieszenia transformacji sektora transportowego. Ekspert Aleksander Szałański podkreśla, że wprowadzenie mechanizmów wsparcia powinno stanowić uzupełnienie szerszych reform systemowych, zwłaszcza w obszarze podatków. Kluczowe jest, aby użytkowanie samochodów wysokoemisyjnych nie było bardziej opłacalne niż korzystanie z pojazdów niskoemisyjnych. Potrzebna jest zmiana w postrzeganiu transportu, by wprowadzenie zasady „zanieczyszczający płaci” stało się normą we wszystkich krajach europejskich, w tym w Polsce.
Z danych Polskiego Instytutu Transportu Samochodowego wynika, że Polska pozostaje jednym z nielicznych krajów europejskich, które nie wprowadziły żadnych form opodatkowania samochodów spalinowych. W innych krajach, takich jak Austria czy Czechy, występują różnorodne opłaty, które pomagają w redukcji wpływu wysokiej emisji z transportu.
Program NaszEauto może doprowadzić do zwiększenia zainteresowania pojazdami elektrycznymi, ale kluczową rolę w zmianach na polskim rynku odegrają także efektywne regulacje podatkowe i dalsza modernizacja infrastruktury. Tylko wówczas nasz rynek motoryzacyjny będzie mógł zbliżyć się do standardów innych krajów europejskich i zrealizować cele związane z ochroną środowiska oraz zrównoważonym rozwojem.
Podsumowanie
W obliczu zmian klimatycznych oraz rosnących oczekiwań społeczeństwa związanych z ochroną środowiska, rządowe programy wsparcia typu NaszEauto mogą okazać się krokiem w dobrą stronę, jednak ich rzeczywisty sukces będzie uzależniony od zintegrowanego podejścia do transformacji rynku, które będzie obejmowało także zmiany w zakresie przepisów podatkowych oraz rozwój odpowiedniej infrastruktury. Ostatecznie, to odważne decyzje i wsparcie klientów instytucjonalnych mogą przesądzić o przyszłości transportu elektrycznego w Polsce.
Źródło: Agencja Informacyjna NEWSERIA