Czy nowy system rozszerzonej odpowiedzialności producenta to krok w stronę ekologii?
Wprowadzenie przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska projektu nowego systemu rozszerzonej odpowiedzialności producenta (ROP) budzi wiele kontrowersji. Zarówno organizacje zajmujące się odzyskiem opakowań, jak i sami producenci mają poważne obawy co do przyszłości takiego systemu. Kluczowym punktem spornym jest przekonanie, że zamiast wieloaspektowego podejścia do gospodarowania odpadami, wprowadza się de facto nowy system podatkowy. Firmy będą zobowiązane do płacenia stałej kwoty Narodowemu Funduszowi Ochrony Środowiska, co ma na celu uproszczenie i centralizację systemu zbiórki oraz przetwarzania odpadów. Jednak wiele podmiotów z branży uważa, że skutkiem tego będą tylko wyższe koszty, a efektywność działania systemu będzie wątpliwa. Dlatego w środowisku gospodarczym pojawiły się postulaty o konieczności „wyrzucenia tego projektu do kosza”.
Zasady nowego systemu i ich konsekwencje
W połowie sierpnia bieżącego roku przedstawiciele Ministerstwa Klimatu i Środowiska zaprezentowali główne założenia systemu ROP. Według ich zapewnień, nowe przepisy mają wprowadzać rzeczywistą odpowiedzialność finansową producentów za odpady powstałe z ich opakowań. Zasada „zanieczyszczający płaci” ma być fundamentem tego systemu, a jego wprowadzenie ma przynieść korzyści zarówno gminom, obywatelom, jak i środowisku. Ministerstwo twierdzi, że taki krok zmobilizuje producentów do korzystania z bardziej ekologicznych i łatwiejszych do recyklingu opakowań. Im mniej opakowań pojawi się na rynku, tym niższą opłatę będą musieli ponieść.
Obawy przedstawicieli branży
Jakub Tyczkowski, prezes zarządu Rekopol, podkreśla, że nowy projekt ustawy to przede wszystkim wprowadzenie systemu podatkowego, a nie rozszerzonej odpowiedzialności producenta. Zwraca uwagę na fakt, że zarządzane dziś przez organizacje odzysku pieniądze mają być poddane nacjonalizacji. „Czy wracamy do lat 50.?” – pyta retorycznie Tyczkowski, wyrażając swoje zaniepokojenie przyszłością branży.
Z drugiej strony, Ministerstwo klimatu zapewnia, że nowa ustawa o ROP nie wprowadzi nowego podatku, a jedynie przeniesie opłaty na początek łańcucha kosztów. Ma to rzekomo wpłynąć na obniżenie kosztów zagospodarowania odpadów w gminach. Niemniej jednak producenci i organizacje odzysku pozostają sceptyczni, zauważając, że zmiany te mogą jedynie zwiększyć ceny produktów i nie poprawią sytuacji na rynku.
Przewidywania dotyczące wpływu na ceny
W pierwszym roku funkcjonowania nowego systemu opłata opakowaniowa ma wynieść maksymalnie pół grosza za opakowanie, a w 2028 roku przewiduje się, że może osiągnąć kilka groszy. Jednak eksperci zauważają, że nie chodzi wyłącznie o to, o ile wzrośnie cena pojedynczego opakowania, ale o ogólny wpływ na koszty wszystkich produktów w opakowaniach. Z danych wynika, że nowy podatek może przynieść konsumentom obciążenia w wysokości ponad 5 miliardów złotych, podczas gdy korzyści z tygodniowego obniżenia opłat za odbiór śmieci mogą wynosić zaledwie 50 groszy.
Krzysztof Baczyński, prezes Związku Pracodawców Przemysłu Opakowań, podkreśla, że nowy system będzie miał negatywny wpływ na ceny oraz efektywność zbiórki odpadów. Wprowadzenie dodatkowego obciążenia finansowego dla producentów i ostatecznych konsumentów może pogłębić problemy związane z gospodarowaniem odpadami.
Negatywne aspekty wprowadzanych regulacji
Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności, zwraca uwagę, że wprowadzenie nowego systemu wiąże się z wieloma niewiadomymi, które są niezwykle istotne z perspektywy producentów żywności. Do tej pory nie zostały przedstawione szczegóły dotyczące opłat za różne frakcje opakowaniowe ani zasady oceny trudnych do recyklingu materiałów, co może prowadzić do niepewności na rynku.
Dodatkowo, Gantner wskazuje, że sektor żywnościowy, który odpowiada za wprowadzanie ponad 60% opakowań na rynek, powinien mieć dostęp do mechanizmów umożliwiających korzystanie z recyclingu oraz zmniejszenie ponoszonych kosztów. Nieprzewidziane konsekwencje mogą więc być szczególnie dotkliwe dla producentów żywności, ponieważ mogą oni ponosić podwójne koszty – za selektywną zbiórkę oraz dostęp do recyklatu.
Podsumowanie i wnioski
Proponowane przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska zmiany w systemie rozszerzonej odpowiedzialności producentów są ogromnym tematem dyskusji w branży. Z jednej strony stoją argumenty dotyczące wprowadzenia bardziej odpowiedzialnych praktyk u producentów, z drugiej – konkretne obawy dotyczące wzrostu kosztów dla konsumentów oraz centralizacji systemu. Negatywne aspekty, jakie mogą wyniknąć z wprowadzanych regulacji, wymagają dokładnej analizy oraz głębokiej refleksji nad ich przyszłym oddziaływaniem na rynek.
W związku z tym ostrożność w podejmowaniu decyzji dotyczących nowego systemu ROP jest niezwykle istotna. Przyszłość gospodarki obiegu zamkniętego zależy nie tylko od współpracy różnych sektorów, ale również od tego, w jaki sposób zostaną wprowadzone zmiany w praktykę. Dalsze analizy oraz otwarta dyskusja pomiędzy producentami, organizacjami odzysku oraz instytucjami publicznymi będą kluczowe dla kształtowania skutecznych i sprawiedliwych rozwiązań.
Źródło: Agencja Informacyjna NEWSERIA